tlo
wstecz
Materiały Shaumbry
(NASTĘPNA) Seria



Co za dzień, co za rok !

Shaumbra Monthly - komentarz Geoffreya Hoppe'a do incydentu na shoudzie 6



Styczeń 2011
CrimsonCircle






brak linii?



Adamus Saint-Germain rozpoczął Nowy Rok i Shoud 6 (8 stycznia 2011 r. - Narzędzia na rok 2011 i później), mówiąc, że razem z nami w Coal Creek Canyon znalazły się tego dnia dość specyficzne energie. Nie miał tym razem na myśli ludzi, którzy na naszym comiesięcznym shoudzie pojawili się wówczas po raz pierwszy, chociaż na naszym spotkaniu było kilkanaście nowych osób.

Oznajmił nam, że te negatywne energie, które się tam wtedy pojawiły, zostały celowo wysłane nam przez pewną grupę ‘uduchowionych’ osób, które uważają, że Szkarłatny Krąg reprezentuje ciemne, złe energie. Jak stwierdził, grupa ta praktykuje pewien rodzaj intensywnej medytacji, często odwołując się w swoich wywodach do idei Matrixu, choć nie powiedział, o jaką grupę konkretnie chodzi.

Adamus powiedział także, że to tylko mały wycinek tego, czego się możemy spodziewać w tym roku zarówno w naszym życiu prywatnym, jak i w publicznym. Ma to być rok popadania w skrajności, rok konfliktów religijnych i światopoglądowych, czas nietolerancji i zapiekłego konserwatyzmu, a także czas wzmożonych ataków energetycznych.

Czego większość z nas zgromadzonych wtedy w Coal Creek nie była jeszcze świadoma, wcześniej tego dnia uzbrojony po zęby szaleniec zaczął strzelać na oślep do ludzi będących w tym czasie w sklepie spożywczym w Tucson w stanie Arizona. W wyniku strzelaniny mającej podobno podłoże polityczne zginęło sześcioro ludzi, a 14 zostało rannych. Ponadto zamachowiec strzelił kongresmence Gabrielle Giffords prosto w głowę. W chwili, gdy piszę te słowa, leży ona w stanie krytycznym w szpitalu w Tucson.

Adamus zapytał, co w takim razie powinniśmy zrobić z tymi wszystkimi negatywnymi energiami, na które zostaliśmy wystawieni podczas naszego ostatniego spotkania w Coal Creek Canyon? Oddychać! Powiedział ponadto, że możemy przemienić wszystkie wymierzone w nas ataki energetyczne w czyste, neutralne energie, które będą nam służyć, a nie szkodzić czy utrudniać.

Uwagi o zamierzonych atakach energetycznych wymierzonych w nas podczas Shoudu trochę mnie wytrąciły z równowagi, więc wziąłem głęboki oddech i wszedłem w "ahmyo", czyli w stan zaufania.

Adamus mówił już od dłuższego czasu i właśnie zamierzał porozmawiać z nami o najczęstszych objawach przebudzenia, gdy ktoś z publiczności, kto był tu po raz pierwszy, podniósł rękę. Adamus zwykle nie odpowiada na żadne pytania, więc byłem zaskoczony, gdy pozwolił na to Chrisowi.

Jak się wkrótce miało okazać, Chris tak naprawdę nie chciał zadać żadnego pytania, a jedynie wygłosić swoje oświadczenie w obecności wszystkich uczestników shoudu. W ciągu tych 11 lat, odkąd wraz z Lindą organizujemy warsztaty i channelingi, tylko jeden jedyny raz znaleźliśmy się w podobnie nieprzyjemnej sytuacji. Dotyczyła ona kogoś, kto odrobinę za dużo wypił i nie chciał już słuchać ani Lindy ani mnie, tylko głośno żądał, żebyśmy już pozwolili mówić Tobiaszowi. Krzyczał do nas z końca sali, że chce Tobiasza, i to natychmiast. W sumie jednak nie było to nic wielkiego. Od razu wiedziałem, że sytuacja, z którą będziemy musieli się uporać podczas naszego styczniowego przekazu, to coś nowego i zupełnie innego. Chris miał misję do spełnienia, a Adamus mu na to pozwalał.

Ta dość zażarta wymiana zdań, która wkrótce rozgorzała pomiędzy Adamusem a Chrisem prawie wszystkim ponaciskała guziczki. Mój aspekt Lancelota od razu stanął na baczność i chciał od razu bronić uczestników naszego spotkania przed atakami tego człowieka. Jednocześnie czułem, że wiele osób tam obecnych chciało chronić Lindę i mnie. Wielu z nas (włącznie ze mną) poczuło się bardzo nieswojo, ponieważ, no cóż, nie lubimy konfrontacji. Natomiast Adamusowi wcale to nie przeszkadza, więc pozwalał Chrisowi na więcej.

Tysiące myśli przelatywały mi przez głowę. Co, jeśli ten facet nagle stanie się agresywny? Trudno ignorować takie rzeczy w czasach, gdy ludzie coraz częściej zabijają na oślep w szkołach, centrach handlowych, na lotniskach, praktycznie wszędzie. To, co mówił Chris, było w większości niespójne i niezrozumiałe. Tak naprawdę nie chciał się o nic pytać. Odnosił się do Adamusa, jakby ten był wcieleniem zła, przybyszem z kosmosu, czy choćby tylko zmyślnym manipulatorem. Innymi słowy, to były słowa kogoś, kto wydawał się być niezrównoważony. Podczas wymiany zdań chwilowo się zdekoncentrowałem i trochę się zagubiłem. (Potem miałem się nasłuchać przez to od Adamusa podczas naszej regularnej rozmowy już po shoudzie).

Chris przerywał mu jeszcze kilka razy, zanim Adamus zmroził go spojrzeniem i powiedział: "Dosyć". Chris klapnął z powrotem na krzesło, wyraźnie sfrustrowany, bo dobrze wiedział, że jego występ się skończył. Nie udało mu się zakłócić naszego spotkania, publiczność miała go już dość, a energie tam wówczas krążące były takiej natury, że nie był nawet w stanie sklecić jednego spójnego zdania lub zadać jakiegoś sensownego pytania.

Adamus kontynuował swój przekaz bez dalszych incydentów, opowiadając o narzędziach na rok 2011 i późniejszy czas. Pożegnał się o 17:00, wypowiadając na do widzenia zmienioną wersję sentencji, którą zazwyczaj się z nami żegnał: "We wszechświecie nic złego nie może się zdarzyć, więc chodźmy się bawić".

Zastanawiałem się przez dłuższy czas, czy odnieść się do tego 'incydentu' w naszym Shaumbra Monthly. Z jednej strony nie chciałem niepotrzebnie zwracać uwagi na to, co zrobił Chris ani dodawać znaczenia jego intencjom wymierzonym w sabotowanie naszej grupy. Z drugiej strony trudno było przeoczyć to, co zrobił Chris. Rzuciło się to każdemu w oczy niczym różowy słoń na środku pokoju. Trudno byłoby to teraz zignorować. Ostatecznie postanowiłem się do tego w jakiś sposób odnieść, ponieważ Adamus starał się uzmysłowić nam wtedy coś bardzo ważnego dla nas wszystkich - tego roku możemy się spodziewać wielu intensywnych, atakujących nas energii. Musimy być teraz szczególnie świadomi tego, co dzieje się zarówno w naszym życiu prywatnym, jaki i w świecie wokół nas i nie dawać się wciągać w dramatyzowanie.

Nasze spotkanie z 8 stycznia było niesamowitym, naocznym przykładem tego, jak intensywne mogą być energie, którymi świat wokół nas będzie emanował przez kilka następnych lat. Faktem jest, że od razu na początku spotkania Adamus powiedział nam, że tego typu energie były obecne wokół nas, ale nie sądzę, aby ktokolwiek był wtedy przygotowany na to, że będą one tam tak... realne i tak widoczne! Chris stał się nośnikiem dla energii, których zadaniem było zakłócić naszą bezpieczną przestrzeń.

Byłem szczególnie dumny z Lindy, ponieważ zdołała zachować spokój przez cały czas trwania tego incydentu. Podała Chrisowi mikrofon i w trakcie jego tyrad stała cały czas w pobliżu, a jednocześnie nie próbowała odebrać mu mikrofonu i trzymała się z dala od tego konfliktu. Była doskonałym przykładem tego, jak pozostawać w "ahmyo". Również sama publiczność okazała się niesamowita. Praktycznie każdy czuł się wtedy nieswojo, ponieważ shoud to nasze bezpieczne miejsce, nasz bezpieczny czas razem, a ktoś próbował to pogwałcić. Wybaczcie tę analogię, ale Chris zachował się tak, jak ktoś przeklinający głośno w trakcie nabożeństwa.To był ewidentny przykład braku szacunku ze strony Chrisa i jego egoizmu, a już na pewno wysysania cudzej energii.

Podczas gdy ja czułem się strasznie niekomfortowo w trakcie tego incydentu, Adamus celowo dolewał oliwy do ognia, starając się jeszcze bardziej sprowokować Chrisa. Spytałem później Adamusa, dlaczego po prostu go nie zignorował i dlaczego go podjudzał swoimi komentarzami i poświęcał mu tyle uwagi. Adamus wyjaśnił, że takie sabotujące nas energie często będą udawać, że pochodzą od 'jednego z nas', albo że są tutaj, aby nam 'pomóc', ale gdy się je umiejętnie podpuści, wówczas szybko odkryją swoje prawdziwe cele i zamiary. Zachowanie Chrisa było aż nadto oczywiste. Nie potrafił zadać żadnego pytania, ani nawet zbudować jednego pełnego zdania. To co mówił było niespójne i chaotyczne. Wyskakiwał z nieprzemyślanymi odzywkami i wciąż przeszkadzał Adamusowi. Bardzo się sfrustrował, kiedy publiczność śmiała się razem z Adamusem i gdy zrozumiał, że nie uda mu się wywołać żadnego dramatu.

Co to był za dzień! Na stronie Szkarłatnego Kręgu można przeczytać wiele wnikliwych komentarzy na temat tego shoudu. Czego można było oczekiwać od Shaumbry, nikt nie wzywa do broni, do tego, by uleczyć albo zbawić Chrisa. Cały ten dzień był wspaniałym przykładem tego, co może się w tym roku wydarzyć. Adamus wyszedł poza teoretyzowanie i pokazał nam, jak to może wyglądać w praktyce, a Chris posłużył jako posłaniec tych destrukcyjnych energii, o których Adamus mówił na początku spotkania. Można powiedzieć, że my sami staliśmy się doskonałym przykładem dla wszystkich.

Jeśli jeszcze tego nie zauważyliście, to będzie bardzo intensywny rok. Minęła raptem połowa pierwszego miesiąca tego roku, a już doświadczyliśmy bezsensownych strzelanin, wielkich powodzi, rekordowych opadów śniegu i bezprecedensowych zmian pól magnetycznych. Co należy zrobić, gdy poczujemy te tak intensywne energie wokół siebie lub gdy osobiście ich doświadczymy, jak to miało miejsce podczas ostatniego shoudu w Coal Creek Canyon? Wystarczy wziąć głęboki oddech i wejść w ahmyo. Zaufać sobie i pamiętać, że - cytując Adamusa -"Wszystko w całym stworzeniu jest takie, jak być powinno."



brak linii?

do góry

© Copyright 2010 Geoffrey Hoppe, Golden, CO 80403

Tłumaczenie: Tomek Lebiecki     e-mail: tomaszlebiecki@gmail.com       www.shaumbra.pl