Seria Powracanie
Shoud 7: "Jedzenie słonia" - Pytania i odpowiedzi
Przekaz Kuthumiego Lal Singh'a
dla Szkarłatnego Kręgu
za pośrednictwem Geoffreya Hoppe'a
7 luty 2009 r.
CrimsonCircle
Namaste, droga Shaumbro. (Publiczność odpowiada, "Namaste") Namaste od Boga we mnie, od każdej cząstki mnie do Boga w was. Od tej cząstki mnie, która nie lęka się ani energii wewnątrz, ani tej na zewnątrz do Boga w was, który nie lęka się odczuwać wszystkiego, nie lęka się żyć wszystkim, nie lęka się wchłaniać i doświadczać... Zacznijmy pytania.
PYTANIE OD SHAUMBRY 1 (czytane z Internetu przez Lindę): Wyjaśnij proszę, co oznacza mówienie swojej prawdy, ponieważ nie bardzo rozumiem, co to miałaby być za prawda. Czy miałoby to oznaczać prawdę przepełnioną współczuciem? A może dyskrecją? A może prawdą jest wszystko, co przychodzi mi do głowy? Będę wdzięczna za pomoc.
KUTHUMI LAL SINGH: Wygląda to raczej na pytanie do Tobiasza, ale mogę na nie odpowiedzieć. Macie wiele różnych aspektów, wiele różnych osobowości, i to zarówno z przeszłych wcieleń jak i z tego życia, i każde z nich ma swój własny charakter. Głęboko w środku kryje się jednak esencja waszego ja - waszego prawdziwego ja. Nie, żeby reszta z nich była nieprawdziwa, ale głęboko wewnątrz wasze ja wciąż czeka na możliwość pełnej ekspresji. Tak więc wówczas, kiedy chcecie wyrazić swoją własną prawdę, należy się na chwilę zatrzymać i wykorzystać ją na połączenie się z tym, co w was najgłębsze, najprostsze i najradośniejsze, a wtedy prawda przejawi się w sposób naturalny. Zwykle słyszycie głosy wszystkich waszych aspektów i każdy z nich chce osiągnąć swoje własne cele, ale w pewnym momencie zdacie sobie sprawę, iż dochodzi do was także głos waszego prawdziwego ja... Dziękuję. I nie drąż tak bardzo tego co jest, a co nie jest prawdą, ponieważ wkrótce zrozumiesz, że nie ma jednej prawdy. Nie ma niczego, co byłoby nieprawdziwe. Istnieją jedynie głębsze, czy też piękniejsze poziomy prawdy.
LINDA: Ale czyjej prawdy?
KUTHUMI LAL SINGH: Tej płynącej z twojego wnętrza.
LINDA: Ciekawe...
PYTANIE OD SHAUMBRY 2 (kobieta przy mikrofonie): No dobrze... Trochę ponoszą mnie emocje, Kuthumi, bo nie spodziewałam się, że będę miała okazję rozmawiać z tobą w tej energii. Ale chciałabym ci bardzo podziękować za wspólną pracę nad naszym projektem, za radość, jaką mi to przyniosło i wiem, że słyszysz jak śpiewa moje serce. A zostały nam jeszcze tylko cztery dni, więc jeżeli byłyby konieczne jakieś zmiany, które chciałbyś, żebym wprowadziła, a ty... (chichocze) Wiem w każdym razie, że się na to otwieram i wolałabym, żebyś był przy mnie, gdy to wszystko będzie startować w przyszłym miesiącu.
KUTHUMI LAL SINGH: Oczywiście, będę wtedy w pobliżu... w tym momencie doświadczasz tej chwili, kiedy pojawiają się wątpliwości i zaczynasz się martwić, czy wszystko dobrze zrobiłaś. Jest to najlepsza pora, aby uwierzyć w siebie i w to, co robisz. Wszystko to, co teraz niewłaściwe, wkrótce wyewoluuje i samo się zmieni, mimo że w tym momencie dręczą cię obawy. Proszę cię zatem, abyś pozwoliła zaistnieć temu, co tak pięknie stworzyłaś.
SHAUMBRA 2: I tak też zrobię. Dziękuję ci.
KUTHUMI LAL SINGH: Oczywiście.
PYTANIE OD SHAUMBRY 3 (czytane z Internetu przez Lindę): Niedawno zdałem sobie sprawę, iż moje aspekty próbują mną manipulować, przemawiając do mnie w mojej głowie. Myślałem, że to moje własne myśli, ale nie. Zastanawiam się, czy one mogą do tego stopnia mną manipulować, aby zatrzymać przypływ obfitości do mojego życia? Mogą to zrobić? Jak by to wyglądało?
KUTHUMI LAL SINGH: Jakby powiedział Tobiasz, uwielbiam, kiedy odpowiadacie na swoje własne pytania (śmiech) i uwielbiam to, że jesteście na tyle oświeceni, aby rozpoznać toczącą się w danym przypadku grę. Jest na to bardzo prosta rada - to TY decydujesz. Nie pozwól, aby te INNE części ciebie podjęły za ciebie tę decyzję. To ty, boski człowieku, ty masz prawo podejmować własne decyzje i kreować swoją własną rzeczywistość; to TY dokonujesz wyboru.
Masz przed sobą wiele pracy nad integracją swoich aspektów i chciałbym, abyś przyjrzał się teraz temu brakowi bezpiecznej przestrzeni wokół ciebie i zastanowił się, dlaczego tak jest, ponieważ to właśnie stanowi sedno twojego problemu. Dlaczego nie jesteś bezpieczny? Dlaczego te aspekty wciąż próbują cię sterroryzować? Co trzeba zrobić, aby powróciły do domu?
LINDA: Dziękuję.
PYTANIE OD SHAUMBRY 4 (mężczyzna przy mikrofonie): Witaj Kuthumi. Cieszę się, że mogę z tobą porozmawiać. Czy moglibyśmy razem popracować i czy mógłbym to potem pamiętać? (Śmiech, Kuthumi chichocze)
KUTHUMI LAL SINGH: Krótka odpowiedź - tak. Już pracujemy razem. Ale ty grasz w bardzo interesującą grę pt. "Nie jestem godny". Nie chcesz uwierzyć, że pracujesz już nie tylko ze mną, ale z wieloma, wieloma innymi i wolisz to utrzymywać w innych wymiarach zamiast to tu sprowadzić. Tak więc proszę cię, abyś naprawdę pozwolił sobie na odrobinę szaleństwa. Wiem, że to jest jedna z twoich obaw - w ogóle masz za dużo obaw. Czy zupełnie zwariujesz? Tak, ale nie ma nic lepszego niż szaleństwo (śmiech) - mówię z własnego doświadczenia. Widzisz, prawdziwym wariactwem jest twoje ciągłe powstrzymywanie się, twoje odgrywanie tych swoich gierek w wątpliwości, które nie pozwalają ci odkryć, kim naprawdę jesteś, co skądinąd dzieje się właśnie po to, abyś mógł dalej grać w te gierki...
Tak więc oszalej. Kiedy rozmawiasz ze mną, albo z Adamusem, albo z kimkolwiek innym, to mów na głos. To zadziała wówczas jak katalizator i pozwoli ugruntować się tobie w odpowiedniej energii, ponieważ póki co jesteś po uszy pogrążony w energii pt. "Chyba nie mogę sobie ufać; chyba nie jestem tego wystarczająco godny." Dziękuję.
PYTANIE OD SHAUMBRY 5 (czytane z Internetu przez Lindę): Wiem, że jeszcze nie powróciłeś na Ziemię, ale kocham cię i już za tobą tęsknię.
LINDA: Ja też. O, przepraszam... To do Tobiasza.
SHAUMBRA 5: (kontynuuje) Jestem z tobą w Szkarłatnym Kręgu od 2000 roku i brałam udział w większości zajęć i warsztatów. Przez ostatnie dwanaście lat odnosiłam spore sukcesy jako nauczyciel duchowy, a teraz moja praca dobiegła końca. Teraz, mając 37 lat i wciąż czując się młodo odczuwam ogromną radość na myśl o tym, że mogę robić cokolwiek sobie tylko wymyślę, ale jednocześnie przeraża i paraliżuje mnie myśl o zmianie. Z nauczyciela i Standardu pełnego wewnętrznej siły, jasności i radości stałam się pełną niezdecydowania, zgorzkniałą i przestraszoną samotną kobietą w średnim wieku, która czuje, że jej życiu brak celu i kierunku. To nie w moim stylu, a skoro to moje ostatnie wcielenie, to nie chcę marnować go na odgrywanie dramatów i przyjmowanie w nich roli ofiary. Chciałam się zapytać, jakie kłamstwo, maska, karma, gierka, czy jeszcze coś innego mnie tak przygniata i jak miałabym to uwolnić i ruszyć na spotkanie życia już wolna od strachu? Dziękuję.
KUTHUMI LAL SINGH: To pytanie jest ściśle związane z tym, co powiedzieliśmy na dzisiejszym Shoudzie odnośnie tego uczucia sparaliżowania, tego uczucia przytłoczenia zmianami, które teraz zachodzą w was i poza wami na taką skalę, że aż was to paraliżuje. A to doskonały czas na to, aby wczuć się w tę energię i ją wchłonąć. Poczujcie ją jak jeszcze nigdy dotąd. Nie obawiajcie się, że wchłoniecie jej zbyt wiele - po prostu pozwólcie jej wejść w was. Wtedy zajdzie w was ten wspomagany Nową Energią naturalny proces transmutacji, który pozwoli wam przejść przez chwilową blokadę, którą teraz odczuwacie.
SHAUMBRA 5: Dziękuję.
PYTANIE OD SHAUMBRY 6 (kobieta przy mikrofonie): Hej, kochanie. (Śmiech) Wiem, że łączą cię szczególne więzy z pisarzami i artystami z Shaumbry, więc chciałabym tylko zapytać, czy masz nam może dziś coś szczególnego do przekazania.
KUTHUMI LAL SINGH: Rzeczywiście, mam. Tak wiele istot, nie tylko ja, Kuthumi, ale tak wiele istot jest chętnych, aby pracować właśnie z różnego rodzaju twórcami, ponieważ twórcza energia jest teraz jak najbardziej potrzebna. Ale jak już wiesz z własnego doświadczenia, często pojawiają się w was ogromne wątpliwości - cała chmura wątpliwości, która wszystko wam przesłania. Wątpliwości dotyczące tego, czy się pojawimy, czy będziemy z wami pracować albo jak będziemy z wami pracować...
Chciałbym, aby wszyscy artyści, wszyscy muzycy zdali sobie sprawę, jak wiele mogą przekazać za pomocą ich twórczych środków wyrazu. A my jesteśmy tu po to, aby wam w tym pomóc. Nie wątpcie, że tu jesteśmy. Po prostu zdajcie sobie wreszcie sprawę, że tu jesteśmy. Tyle chciałbym wam przekazać.
SHAUMBRA 6: Dziękuję.
KUTHUMI LAL SINGH: Dziękuję.
LINDA: Cóż, następny problem jest adresowany do Tobiasza, ale jestem pewna, że z radością się nim zajmiesz.
PYTANIE OD SHAUMBRY 7 (czytane z Internetu przez Lindę): Drogi Tobiaszu, jak śmiesz mówić nam, że gramy tu sobie w różne gierki, jak gdybyś nie miał z nimi nic wspólnego? Dopiero co w zeszłym miesiącu mówiłeś, że w każdym z nas jest coś, co je za nas wybiera i każe nam w nie grać, tworząc w ten sposób naszą rzeczywistość. Wiele razy mówiłeś, że wszystko, co mamy zrobić, to dokonywać jasnych, świadomych wyborów przebywając w chwili obecnej i w ten sposób tworzyć swą własną rzeczywistość. A to też jest gra.
Skoro świadomie decydujemy się uwolnić od wszystkich starych przekonań, które już nam nie służą, to czym jest to 'coś' wewnątrz nas? Skoro najwyraźniej nie mamy nad tym czymś kontroli, a ma to moc tworzenia naszej rzeczywistości wbrew naszej woli, więc jak dla mnie to 'coś' to nasze duchowe ja. Tak więc to tylko kolejna gra, gdy wmawiamy sobie, że możemy świadomie kreować naszą rzeczywistość, podczas gdy to nasze duchowe ja podejmuje prawdziwe decyzje i tworzy naszą rzeczywistość. Nasze duchowe ja najwyraźniej decyduje się tworzyć na podstawie naszych starych wierzeń, od których przecież już wcześniej postanowiliśmy się uwolnić.
Saint-Germain powiedział, że to, czy zdecydujemy się na dokończenie procesu wniebowstąpienia i na przejście do Trzeciego Kręgu, jest wyłącznie kwestią naszego wyboru. Dokonałam tego wyboru ponad rok temu i teraz widzę, dlaczego nie jestem twórcą swojej własnej rzeczywistości. Tak, mam dosyć tych gierek i żałuję, że nie mogę cofnąć się o osiem lat i zapomnieć wszystkiego, co nam powiedziałeś. Mogę natomiast odrzucić te nowe przekonania i pozwolić mojej rzeczywistości, aby była taka, jaka jest. Jeżeli istnieje Trzeci Krąg, to dotarcie tam nie jest kwestią naszego wyboru. To tłumaczy dlaczego ten cały proces podnoszenia naszej świadomości trwa już ponad 2 000 lat. Owszem, tworzymy swoją rzeczywistość, ale z poziomu naszej świadomości, z poziomu czegoś wewnątrz nas, a MY nie mamy na to żadnego wpływu. TOBIASZU, CZY TY NAPRAWDĘ NIE ROZUMIESZ NASZEJ FRUSTRACJI?!? (Śmiech)
LINDA: To naprawdę jest napisane wielkimi literami. Sam zobacz, nie przesadzam.
KUTHUMI LAL SINGH: O, rany. O, rany. O, rany! (Śmiech) Chciałbym odnieść się do tego z dużą dozą współczucia, ponieważ naprawdę odczuwam tutaj tę frustrację. Nie będzie łatwo - zwłaszcza ze względu na to, w jaki sposób podchodzisz do tego problemu. Ogromnie dużo gniewu, bardzo silne zaparcie się, a wszystko to będzie jeszcze rosnąć i rosnąć dopóki nie pozwolisz, aby znalazło jakieś ujście. A może się to w końcu dokonać w bardzo dramatyczny sposób.
Bez względu na to, co byśmy ci tu nie powiedzieli o odgrywaniu gierek, to jesteś tak głęboko zanurzona w jednej z nich, że jedyną rzeczą... Konsultuję się właśnie z Tobiaszem, ponieważ to było adresowane do niego... a on mi tu na to, "O, kurczę!" (Śmiech) To, co ci teraz powiemy - i mówimy ci to prosto do serca - to to, że błogosławimy cię, cokolwiek zrobisz. Cokolwiek - czy będziesz chciała grać w te gierki, czy nie będziesz chciała, czy będziesz chciała się wściekać, czy nie - bezwarunkowo cię błogosławimy. Absolutnie nie będziemy cię oceniać. Nie będziemy niczego korygować. Nie będziemy starać się sprawić, abyś spojrzała na to z innej strony. Całkowicie cię błogosławimy i odnosimy się do ciebie z szacunkiem, cokolwiek zrobisz. I... tak.
LINDA: Jestem pewna, że mamy tu do czynienia z prawdziwą frustracją. To było powiedziane nie tylko... w imieniu innych osób z Shaumbry także.
KUTHUMI LAL SINGH: To było powiedziane w imieniu bardzo wielu osób z Shaumbry z całego świata, ponieważ wysiłek posłużenia się stara wiedzą, starymi ideami, może być bardzo frustrujący. Nawet nasze Shoudy i słowa, które do was kierujemy, zamiast do waszych serc trafiają czasami prosto do waszych umysłów. A umysł próbuje to rozumieć zamiast tego doświadczać. Tak więc może to być bardzo, bardzo frustrujące i może pojawić się w was skłonność, aby to jeszcze bardziej utrudniać i komplikować albo wręcz oczekiwać jakichś magicznych formuł. A to wszystko nie ma tu naprawdę żadnego zastosowania. To w końcu wyprawa w zupełnie nowe rejony świadomości.
LINDA: No wiesz, wiele z tej frustracji bierze się... słuchałam już wielu ludzi i czytałam wiele takich pytań i oni są przekonani, że dosłownie wszystkiego już wysłuchali i próbowali stosować we własnym życiu. A kiedy pojawia się tak ogromny rozdźwięk pomiędzy tym, co naprawdę poczuli i o czym są przekonani, że zostało już przez nich zintegrowane, a tym, co rzeczywiście ma potem miejsce w ich życiu, bardzo wielu ludzi odczuwa głęboką frustrację. I jak już mówiłam, przeczytałam to pytanie, ponieważ myślę, że naprawdę nie dotyczy ono tylko tej jednej osoby.
KUTHUMI LAL SINGH: Oczywiście dochodzi się do punktu, gdzie... przemawiamy do was za pomocą słów od wielu lat, ponieważ ludzie czasem mają potrzebę słownego przekazu. Ale jest coś znacznie ważniejszego... W słowach, a czasem w samym oddechu, ukryta jest pewnego rodzaju transmisja czy też przekaz energetyczny, który jest znacznie ważniejszy niż same słowa. Ale gdybyśmy pojawiali się tu co miesiąc i kazali wam oddychać przez godzinę, wasze umysły straciłyby zainteresowanie i zaczęły błądzić. W pewien sposób moglibyśmy to uprościć i sprowadzić jedynie do przekazania wam, że wy również jesteście Bogiem, że wystarczy tu sam wasz oddech i wasze skupienie się na doświadczaniu.
Tak właśnie brzmiałoby samo sedno naszego przekazu, ale niektórzy ludzie wymagają wysłuchania wielu słów, choć grają jedynie w ten sposób w różnego rodzaju gierki. Wymagają wielu magicznych formuł, których poznania oczekują na Shoudach. I zamiast uczestniczyć wraz z grupą w poznawaniu nowych terytoriów, zamiast doświadczać zarówno piękna jak i wyzwań, jakie cechują ten proces przechodzenia do nowych rejonów świadomości, wymagają - żądają - konkretnych odpowiedzi, które uczyniłyby ich dotychczasowy żywot na Ziemi bardziej znośnym... Ale nie po to tu jesteśmy.
LINDA: Dziękuję.
PYTANIE OD SHAUMBRY 8 (kobieta przy mikrofonie): Witaj Kuthumi, to prawdziwa przyjemność. W 2001 roku Tobiasz wspomniał, że jezioro Tahoe to bardzo, ale to bardzo wyjątkowe miejsce - a dla Shaumbry wręcz szczególnie uświęcone - ponieważ zawiera ogromną energię, którą tam umieściliśmy jeszcze zanim inkarnowaliśmy się na Ziemi. Jak wiesz, kilka lat temu mieściło się nad nim biuro Szkarłatnego Kręgu. Wiele osób z Shaumbry czuło się z nim w szczególny sposób związane, a teraz znów się wszystko pozmieniało. W ciągu ostatnich miesięcy, a w szczególności ostatnich tygodni, odczuwałam wyraźnie wielowymiarowość tego, że znów się pakujemy i wyprowadzamy i chciałam cię prosić, abyś powiedział coś na temat tego, jak energie tego jeziora, samej Shaumbry i tego wszystkiego pozmieniało się przez ostatnie lata w kontekście Nowej Energii. Czuję, że wielu z nas z Shaumbry jest bardzo... czuje się bardzo mocno związanymi z tym wszystkim.
KUTHUMI LAL SINGH: Tak, rzeczywiście. Ujmę to w prosty sposób. Dla wielu z Shaumbry jezioro Tahoe jest szczególnym, wręcz świętym miejscem. W najbliższych kliku latach osiągnie swój najniższy poziom, choć osiągnie także poziom najwyższego napięcia. Będzie to oczywiście jednocześnie najlepsza okazja do tego, aby przeszło przez konieczne przemiany i uwolniło pewne bardzo piękne energie, które się w nim ciągle kryją. Tak więc nie patrzcie na to - muszę to uzgodnić z Cauldrem - nie myślcie, że opuściliście to miejsce na zawsze, a jedynie, że na pewien czas się stamtąd wynieśliście.
SHAUMBRA 8: Dziękuję.
PYTANIE OD SHAUMBRY 9 (kobieta przy mikrofonie): Cześć Kuthumi. Dziś rano przeżyłam jeden z tych magicznych, twórczych momentów, które nie zdarzają mi się zbyt często, a kiedy to w głowie pojawia się nagle w pełni gotowy do realizacji pomysł. Siedziałam tak rozmyślając nad tym, że mimo iż próbuję stracić na wadze, ciągle mi na niej przybywa, i że zamiast uciekać się do staroenergetycznych sposobów musi być na to jakaś nowoenergetyczna rada. Tak więc przyszedł mi do głowy pomysł, aby zwrócić się o pomoc do kilku różnych osób, które zajmują się przekazami od istot niefizycznych i wypróbować, co mi poradzą, a potem napisać o tym książkę i podzielić się tymi informacjami z innymi. Tak więc moje pytanie brzmi następująco - mimo tego, iż masz na to raptem mniej więcej 30 sekund - jaka byłaby twoja rada w tym względzie?
KUTHUMI LAL SINGH: Absolutnie, bezwzględnie i bez wątpienia należy przestać starać się stracić na wadze. Przestać manipulować organizmem. Wszystko sprowadza się do wykazania całkowitego zaufania, że wszystko się właściwie ułoży, że to wszystko jest prawidłowe. Zauważyłaś zapewne przy okazji poprzedniego pytania jak wiele jest złości, gniewu i frustracji, i zapewne nie bez powodu. To, czego brakuje, to całkowite, niezaprzeczalne zaufanie do siebie samego oraz do swojego boskiego ja. Tak więc jak tylko próbujesz stracić na wadze i starasz się wyglądać młodziej, jak tylko próbujesz manipulować tymi energiami, to tworzysz jedynie przeszkody i utrudnienia dla tego, co w rzeczywistości jest bardzo, bardzo pięknym procesem.
Ponadto... masz określony obraz czy też wizję tego, jak powinno wyglądać twoje ciało. A co jeżeli istnieje wzorzec twojego ciała, które byłoby jeszcze piękniejsze od tego, jakie sobie wyobrażasz uciekając się do różnego rodzaju zewnętrznych standardów? Wówczas sama skutecznie przeszkodziłabyś sobie w jego doświadczeniu... A więc moja rada - czy to odnośnie stracenia na wadze, czy jakiegoś twórczego projektu, czy czegokolwiek innego - nie starać się, nie próbować. Zaufać sobie. Na ile sposobów możemy wam jeszcze powiedzieć, że zachodzi w was jedynie jak najbardziej naturalny proces? Tyle razy to powtarzamy, a ludzie i tak szukają rozwiązań na zewnątrz siebie, szukają jakiegoś boga albo ducha, który by to za nich zrobił, podczas gdy odpowiedź cały czas znajduje się w nich samych. Po prostu obserwuj, jak to się rozwija. I tak przy okazji - ciesz się tym.
PYTANIE OD SHAUMBRY 10 (czytane z Internetu przez Lindę): Czy mógłbyś powiedzieć coś o zespole Downa i o tym, jak rodzice powinni sobie z tym radzić, zwłaszcza gdy dzieci dorastają i coraz trudniej sobie z nimi radzić.
KUTHUMI LAL SINGH: Oczywiście. Miejcie całkowite współczucie dla istot, które wybrały dla siebie takie wcielenie. Miejcie całkowite współczucie dla siebie samych jako rodziców dzieci z zespołem Downa. Ta przypadłość to duże wyzwanie, ale pod jej płaszczykiem zachodzi wiele pięknych rzeczy, mają wtedy często miejsce ważne odkrycia i oświecenia. Tak więc kiedy zamiast próbować temu zaradzić okażecie całkowite współczucie, wtedy zrozumiecie, dlaczego dana istota zdecydowała się przyjść na ten świat z zespołem Downa.
LINDA: Jeszcze dwa pytania?
KUTHUMI LAL SINGH: Tak.
PYTANIE OD SHAUMBRY 11 (kobieta przy mikrofonie): Cześć Kuthumi. Przez kilka ostatnich miesięcy coś mnie napadło i, chociaż nie znam się na ogrodnictwie, z jakiś powodów zajęłam się budowaniem gospodarstw w środku miast. Czuję też, że wy wszyscy macie w tym swój udział i chciałabym oficjalnie zaprosić ciebie, abyś także stał się częścią tego projektu. Serdecznie cię zapraszam. Miałbyś nam coś do powiedzenia na jego temat?
KUTHUMI LAL SINGH: Jak najbardziej. Jak już mówiliśmy o tym wcześniej, energie Gai - która jest energią duchową, bardzo wyjątkową duszą - opuszczają już Ziemię. Dlatego też odpowiedzialność za planetę Ziemia - za wszystko, co na niej rośnie, za wszystko, co na niej żyje - przechodzi teraz na ludzi. Ta idea posiadania niewielkiego ogródka - czy to w mieszkaniu, czy na niewielkim skrawku pola - ma służyć temu, aby ludzie ponownie poczuli, jak bardzo są związani z Ziemią i odpowiedzialni za nią. A więc zamiast tworzyć ogromne gospodarstwa rolne gdzieś daleko za miastem, chodzi tu o ściągnięcie matrycy tej energii bezpośrednio do indywidualnego człowieka, prosto do miasta. Zobaczycie, że ludzie stają się tym teraz coraz bardziej zainteresowani. Ludzie chcą... czują potrzebę bliskiego związku z czymś żywym, co mogliby hodować czy uprawiać. Czują też potrzebę wzięcia odpowiedzialności za życie na Ziemi. Tak więc twój projekt to efekt czystej intuicji i na pewno będziemy w nim uczestniczyć.
SAHUMBRA 11: Dziękuję.
LINDA: Ostatnie pytanie.
PYTANIE OD SHAUMBRY 12 (mężczyzna przy mikrofonie): Witaj Kuthumi. Chciałbym cię oficjalnie zaprosić, abyś wziął udział w projekcie, nad którym pracuję.
KUTHUMI LAL SINGH: "Wypowiedz tylko głośno moje imię... "
SHAUMBRA 12: KUTHUMI!!!
KUTHUMI LAL SINGH: "Przybędę wnet do ciebie." (Śmiech)
SHAUMBRA 12: (śpiewa) "Wypowiem tylko głośno twoje imię... " A ja nie umiem śpiewać... Większość z nas widuje od lat konkretne cyfry na zegarach, a ja prawie dwa lata temu zacząłem dostrzegać, że w moim otoczeniu pojawia się bardzo często 5:23, a w przeciągu kilku ostatnich miesięcy również 1:11. Kilka miesięcy temu przeżyłem bardzo niezwykłe doświadczenie, kiedy to moja komórka zaczęła świecić i migać, chociaż nie było żadnego przychodzącego połączenia. Ignorowałem to przez jakiś czas, ale potem spojrzałem, czy nie ma może jakiejś wiadomości, ale nie było. Gdy tylko otworzyłem komórkę, ta zaczęła nadawać Morsem. Jak mi ktoś później powiedział, najprawdopodobniej były to cyfry 523. 5, 2 i 3 daje razem 10, czyli 1, a rok 2009 to 11 - i mamy 111. Jestem tu po raz pierwszy od trzech lat, a to jest akurat 111 spotkanie. Jakie znaczenie ma dla mnie liczba 111 i 523?
KUTHUMI LAL SINGH: Rzeczywiście. Rzeczywiście jest w tym przesłanie dla ciebie i dla całej Shaumbry - a mianowicie takie, iż z chaosu wyłania się doskonałość. Te z pozoru niepowiązane, niezrozumiałe wydarzenia są w rzeczywistości pewnego rodzaju dowodem na to, że jesteście wielkimi twórcami. Synchronizujecie różne wydarzenia, nawet choćby wydawało wam się, że żyjecie w chaosie, i potraficie je wszystkie tworzyć. Te wydarzenia to w rzeczywistości różnego rodzaju dyskretne znaki dawane wam przez wasze własne ja, waszą własną istotę istnienia. Jeśli przyjrzycie się temu od strony matematycznej to zauważycie, iż zdarzenia te mówią wam, że wszystko ma swój porządek i sens, nawet jeśli dla ludzkiego umysłu może wyglądać to jak chaos. To doskonała okazja by dostrzec, że najlepiej odpuścić sobie potrzebę kontrolowania i manipulowania wszystkim wokół i wskoczyć prosto w tę energię chaosu.
Naukowcy, fizycy i matematycy dopiero zaczynają przyglądać się bliżej teorii chaosu. Badają... jedną z moich ulubionych dziedzin jest matematyka chaosu, co brzmi jak pewnego rodzaju oksymoron, ale bynajmniej... Matematyka chaosu - gdy wszystko zaczyna się gdzieś wymykać i gdy wprowadza się zmienną, przez którą stare struktury sypią się w gruzy, wówczas Nowej Energii daje się przyzwolenie na sięganie nowych poziomów. A podczas sięgania nowych poziomów czy też nowej świadomości wszystko przez jakiś czas może wydawać się być pogrążone w chaosie. Ludzki umysł jest tak uwarunkowany, aby poszukiwał struktury absolutnej, absolutnej definicji i ma wówczas pewne sprecyzowane oczekiwania. Jak widzieliśmy na przykładzie poprzedniego listu od bardzo sfrustrowanej Shaumbry doświadczającej obecnie ogromnego chaosu, może się czasem wydawać, że nic nie działa. Ale gdy już zanurzycie się całkowicie w tym chaosie, gdy swobodnie i głęboko w niego zanurkujecie, to okryjecie nowe poziomy czegoś, co moglibyśmy określić mianem porządku, ale zupełnie odmiennego porządku od tego, czego kiedykolwiek doświadczyliście w świecie Starej Energii.
Teraz pewnie Cauldre i Linda dostaną całe stosy zwariowanych maili...
LINDA: Może.
KUTHUMI LAL SINGH: ... od ludzi piszących, że Szkarłatny Krąg uczy ludzi chaosu i wchłaniania całego cierpienia i wszystkich nieszczęść tego świata oraz akceptacji wszystkich tych okropnych rzeczy, które się teraz dzieją w świecie. I będą mieli rację - tego właśnie uczymy. (Dużo śmiechu)
Przy okazji chciałbym wam opowiedzieć krótką historyjkę z czasów, kiedy byłem faraonem Totmesem III. A właściwie z czasów, kiedy dopiero uczyłem się, jak być faraonem, ponieważ byłem wtedy jeszcze bardzo młody i nie bardzo jeszcze wiedziałem, o co w tym wszystkim chodzi... Tak na marginesie, bycie faraonem to bardzo trudne zadanie - naprawdę bardzo trudne - ponieważ wszyscy oczekują, że będziesz jak bóg, a nic w tobie wcale nie zwiastuje ci twojej boskości. Twoja własna ludzka natura w ogóle w to nie wierzy, a więc od samego początku byciu faraonem towarzyszy wewnętrzna sprzeczność.
Tak więc byłem jeszcze bardzo młodym faraonem, kiedy mój kraj nawiedziła plaga szarańczy. Przyniosła ona także pewnego małego latającego owada, który okazał się być nosicielem bardzo zjadliwego wirusa. Niebo zrobiło się czarne od chmar krążących szarańczy i tych małych owadów, które zaczęły błyskawicznie pożerać wszystkie uprawy w kraju. Ludzie zapadali na infekcję wywołaną wirusem przyniesionym przez owady i zaczęli wkrótce umierać. Moja ciotka Hepi, z którą dzieliłem wówczas tron - tak, rzeczywiście nazywała się Hepi - przyszła do mnie i spytała w dosyć wyzywający sposób, co zamierzam z tym wszystkim zrobić. Odpowiedziałem jej, że muszę się nad tym w spokoju zastanowić. W międzyczasie zjawili się kapłani i moi radcy i zaproponowali, abyśmy zaczęli palić pola, ponieważ być może ogień i dym przegonią szarańczę. Inni zaproponowali, abyśmy się ukryli gdzieś, gdzie nie dosięgnie nas zaraza roznoszona przez owady.
Wysłuchałem sugestii moich tak zwanych 'doradców', po czym wyszedłem, aby wczuć się w całą tę sytuację i wreszcie podjąłem decyzję. Wróciłem i powiedziałem mojej ciotce, że nie zrobimy absolutnie nic. Zupełnie nic. Możecie sobie wyobrazić... Wyobraźcie sobie, jakie mieli miny. Wyobraźcie sobie sytuację, w jakiej się sam postawiłem, ponieważ naturalną ludzką reakcją na energię zmierzającą w twoim kierunku jest walka bądź ucieczka, a ja odrzuciłem oba te rozwiązania.
Po długiej i gorącej debacie, podczas której wysłuchałem wielu obelg i zniewag oraz jawnych wątpliwości, co do mojej boskości, powołałem się na moje boskie prawo i zarządziłem, aby postąpiono tak, jak postanowiłem. To, co się potem stało, było naprawdę zadziwiające i dało początek temu, że już wkrótce miałem się stać jednym z najwspanialszych faraonów wszechczasów! (Śmiech) Gdy ogłosiliśmy, że nic nie mamy zamiaru robić, że uznaliśmy tę plagę za znak od bogów i że w związku z tym nie tylko nie będziemy z nią walczyć, ale wręcz jej przyklaśniemy, gdy cały kraj usłyszał o naszej decyzji, to nagle w energiach zaszły zmiany.
Wkrótce nadeszła ogromna burza i to w części świata, gdzie takie burze są ogromną rzadkością. Lało, szalały wichury, a ziemia się trzęsła. Wkrótce niemalże cała plaga szarańczy i tego małego owada albo została zatopiona, albo opuściła nasz kraj. Deszcz przyniósł zdrowie i obfitość plonów. Rzeka wylała, przynosząc ze swymi wodami obfitość pożywienia i energii dla nas, a ja zostałem ogłoszony bogiem... I wy też możecie nim być.
Obecny czas chaosu panującego na Ziemi, czas, gdy energie wydają się być wrogie, czas, gdy tak ciężko jest wam nawet pomyśleć, że możecie wytrzymać jeszcze więcej, ten czas, to najlepsza pora na to, aby się nie opierać, aby się otworzyć. Wszystko to wydaje się stać w jawnej sprzeczności ze sobą, ale taka jest właśnie fizyka Nowej Energii. A gdy się już na to wszystko otworzycie, gdy zaczniecie to odczuwać całym sobą, wzniesiecie się na zupełnie nowy poziom... poziom, na którym was też będzie można ogłosić bogiem.
Namaste.
Przesłania Tobiasza ze Szkarłatnego Kręgu przekazywane są za pośrednictwem Geoffreya Hoppe'a, inaczej Cauldre'a, z Golden w Kolorado. Opowieść o biblijnym Tobiaszu pochodzi z apokryficznej Księgi Tobiasza i jest dostępna na stronie internetowej Szkarłatnego Kręgu (www.crimsoncircle.com). Tzw. Materiały Tobiasza udostępniane są za darmo od sierpnia 1999, kiedy to - według słów Tobiasza - ludzkość wkroczyła w erę Nowej Energii, pozostawiając za sobą drogę ku globalnej zagładzie.
Szkarłatny Krąg jest ogólnoświatową siecią ludzkich aniołów, którzy jako jedni z pierwszych dokonali przejścia w Nową Energię. Doświadczając radości i wyzwań, jakie stoją na drodze do wniebowstąpienia, służą pomocą innym ludziom odbywającym podobną podróż, dzieląc się z nimi swoimi przeżyciami, troszcząc się o nich i wskazując im drogę. Strona internetowa Szkarłatnego Kręgu, oferująca najnowsze materiały i dająca możliwość podzielenia się swoimi doświadczeniami, odnotowuje każdego miesiąca ponad sto tysięcy odwiedzin.
Szkarłatny Krąg zbiera się co miesiąc w Denver w Kolorado, gdzie za pośrednictwem Geoffreya Hoppe'a Tobiasz dzieli się najnowszą wiedzą, choć - według słów Tobiasza - on i jemu podobne istoty ze Szkarłatnej Rady są jedynie kanałami dla przekazów pochodzących od samych ludzi. Jak wyjaśnia Tobiasz, członkowie Szkarłatnej Rady odczytują nasze energie i za pomocą tzw. channelingu przekazują z powrotem naszą własną wiedzę, abyśmy mogli spojrzeć na nią z zewnątrz, jednocześnie doświadczając jej od wewnątrz. Shoud jest częścią channelingu, podczas której Geoffrey Hoppe staje się kanałem nie dla przekazu samego Tobiasza, ale bezpośrednio dla energii zebranych tam ludzi.
Spotkania Szkarłatnego Kręgu są otwarte dla wszystkich, a celem ludzkich aniołów ze Szkarłatnego Kręgu jest służyć jako przewodnicy i nauczyciele tym wszystkim, którzy weszli na ścieżkę duchowego przebudzenia. Misją Szkarłatnego Kręgu nie jest jednak prowadzenie ewangelizacji, bowiem to raczej wewnętrzne światło ma poprowadzić ludzi pod opiekę ludzkich aniołów. Wy wszyscy zebrani w Szkarłatnym Kręgu będziecie wiedzieć co robić i czego nauczać, gdy pojawi się na waszym progu jedna z tych wyjątkowych i bezcennych ludzkich istot, które rozpoczynają właśnie swą podróż do Mostu Mieczy.
Jeżeli czytając te słowa wyczuwacie zawartą w nich prawdę, jeżeli głęboko w was czujecie z tym związek, oznacza to, że bez wątpienia należycie do Shaumbry, że jesteście nauczycielami i przewodnikami dla innych ludzi. Pozwólcie wówczas, aby zakiełkowało w was ziarno boskości. Nigdy nie jesteście sami - w całym świecie ziemskim i anielskim jest z wami wasza rodzina.
Ten tekst może być rozpowszechniany jedynie w całości, włącznie z niniejszymi przypisami oraz na zasadzie niekomercyjnej i nieodpłatnej. Wszelkie inne formy jego użycia wymagają pisemnej zgody Geoffreya Hoppe'a z Golden w Kolorado. Patrz formularz kontaktowy na stronie internetowej Crimson Circle www.crimsoncircle.com (c) Copyright 2009 Geoffrey Hoppe, Golden, CO 80403
Tłumaczenie: Tomek Lebiecki (tomaszlebiecki@gmail.com)