wstecz
Co napisać mam o sobie?

Co napisać mam o sobie?
Co ja zechcę? Tak!
Prawdę mogę, fakty podać,
Jak rozwój wyglądał mój
W świetle dnia
I nocy cieniu.
Od lat wielu…

Jak się miały części me
w przemienieniu, i w alchemii życia swego.
Dużo tego byłoby, gdybym szczegóły
uwzględnić miała.
Każda chwila znaczenie ma,
w tym,
W czym dojrzewałam ja.

Każda myśl, każdy czyn, pieczęć
swą odbiły w życiu mym.
Do punktu doprowadziły,
w którym piszę do Was słowa.
Moje słowa, moja mowa…

Ważna zawsze była dla mnie, jest to forma wyrażania,
dźwięków drgania, odkodowywania, rozwijania,
przemieniania, dzielenia się, przekazywania.
Informacje mają racje istnienia w moim świecie.
Wszelkie doświadczenia służyły do ich ujawnienia,
wydobycia
z dna samej siebie.

Więc oto dzięki temu, mojemu pragnieniu,
wołaniu każdej chwili, o to, by mój głos wydobywał
rdzeń, podstawę, trzos,
potencjałem był, na dany czas,
i teraz,
i w przyszłości rozwijał się i kwitł…
Stało się tak, że moje słowa, z pieczęci brzmiącej:
„Niech się stanie!
„Fiat!”,
i -
„Amen”
Przemieniły się, na
„Jest już tak”
I tak jest.
I tak to jest.


Nazywam się Lidia Podlipna
Mieszkałam w miasteczku, na wschodzie Polski - w Chełmie, na ulicy Jedność.
Symbolika nazwy miasta, jak również mojej ulicy, nie jest przypadkowa.
"Chełm", oznacza "góra", a "Jedność" - wiadomo.
W związku z czym, niewiele potrzeba do wyjaśniania moich celów, moich pragnień, dążeń, MNIE SAMEJ.
Od grudnia 2009 mieszkam z mężem w Ustanowie, niedaleko Warszawy.

Ur. 18. III.1961r.
Z wykształcenia – nauczyciel plastyki, z zamiłowania – wychowawca dzieci w domu dziecka, pracuję również w Ośrodku Interwencji Kryzysowej,

Nie - psycholog,
Nie - pedagog,
Nie - terapeuta,
nie – artysta plastyk
tylko – Człowiek

Moja twórcza osobowość i moje cele nie pozwalały mi, jak również ja sobie samej na zaszufladkowanie w ramach społecznie „użytecznych” nomenklatur zawodowych.

Dzięki temu miałam możliwość swobodnego wprowadzania nowych form świadomości, w każdej nadarzającej się sytuacji, w życiu osobistym i zawodowym, w kontaktach międzyludzkich, potem, jasno i wyraźnie czułam most między dwoma światami.

Pracownia moja nazywa się „Alchemia”, bo też bardziej dotyczył mnie proces transformacji niż zmian i uzdrawiania. Moje całe dotychczasowe życie poświęcone było właśnie temu, nazywam to teraz ujawnieniem, nawet już nie przemienieniem…
Wszystko dotychczas było przypomnieniem.
Zajmowałam się odpuszczeniem.

Na to życie obrałam sobie drogę poprzez doświadczenie,
najlepszą drogę, bo swoją własną.
Tak, więc w życiu moim najpierw jestem w założeniu,
doświadczeniu,
potem wyłania się z niego rdzeń wiedzenia,
następnie trafiam na potwierdzenie w źródłach,
i dzięki temu wzbogaca się moje budowanie zaufania do siebie.
Do Jam Jest.
Uwielbiam to odkrycie potem, na potwierdzenie, że „dobrze szłam”.
Tobiasz nazywa to językiem „Aaa” – a ja jestem jak najbardziej „ZA”.

Intuicja wyprzedza czas fizyczny…
Wdzięczność moja jest bez granic…


Moje na ten czas formy wyrażania:

I. Malarstwo typu „INN”

Informacje zawarte poprzez intuicyjny wgląd w mowę geometrycznych modułów (fraktali) w połączeniu z kolorem.
Odczyt następuje po wykonaniu zestawu, sprawdzony przeze mnie wielokrotnie jako kompatybilny z osobą, która nawiązuje kontakt z danym obrazem.
Jest to ogromna przyjemność, ponieważ odbywa się pozawerbalnie i bezdotykowo.
To ekscytujące obserwować takie zjawisko, stwarzanie dla samego stwarzania.

II. Jest to formuła, którą nazwałam – „strzałki informacji nowej generacji”.

„Wypisywanie się” zaowocowało wierszowanymi tekstami.

Pod każdym z nich pod spodem jest odciśnięty mój ślad.
„Z Życia wzięte, z bezpośredniego użycia, sygnał każdego czucia”.

Dziś z wielką radością dzielę się z Wami tym, Co Jest na Ten Czas.
Są zaprezentowane różne doznania, które obserwowałam, w trakcie ostatnich miesięcy.
Dokładnie od dnia 14.II.2009r. zaczęłam wypisywać to tekstami - rymowankami.

Największą trudność sprawiło mi dokonanie wyboru, które Wam przedstawić, pisze mi się bardzo dużo, płynął rzeką i płyną, ja je tylko wyławiam.
Postanowiłam zamieścić bez żadnego schematu, czy szeregowania,
ufna, że same stworzą dla siebie dalszy ciąg istnienia, w służbie dla każdego, kto zadeklaruje zamiar skorzystania.
Dzielę się wiec z ochotą.

Strony Shaumbry pozwoliły mi na śmiałość, i odkrycie, że już czas.

Życzę sobie i Wam, moi Mili, miłego współistnienia w tej Chwili.
Pozdrawiam serdecznie Wszystkich – w Swoim Sercu

Lidia

do góry

Lidia Podlipna, Ustanów, Polska, Pracownia twórcza „Alchemia”, lidiapodlipna@wp.pl